Projekt „Lachy Sądeckie w Łonlajnie” jest częścią zadania „Chronimy folklor pogranicza lachowsko-pogórzańskiego”, realizowanego przy wsparciu finansowym Województwa Małopolskiego.

POGRANICZE LACHOWSKO-POGÓRZAŃSKIE

Autor: Patryk Rutkowski
Redakcja: Kamil Wiatr
Pomysłodawca i realizacja projektu: Kamil Wiatr
Fotografie: Okiem Fotoreportera

Nie wyrażamy zgody na wykorzystywanie tekstu oraz zdjęć.

CHARAKTERYSTYKA GEOGRAFICZNA, HISTORYCZNA I ETNOGRAFICZNA MYSTKOWA

Wieś Mystków położona jest w gminie Kamionka Wielka, w południowej części województwa małopolskiego. Oddalony 10 km na południowy – wschód od Nowego Sącza, między dwoma rzekami Łubinką oraz Kamionką. Unosi się na kilku wzgórzach, z czego najwyższy szczyt sięga 550 m n.p.m.

Mystków leżący w obrębie gminy Kamionka Wielka, umiejscowiony jest na podwójnym pograniczu, stanowiąc obszar buforowy między grupami krakowskimi (od północy) oraz grupami góralskimi (od południa) (Reinfuss 1939), a także między grupą etnograficzną Lachów Sądeckich (od zachodu) i Pogórzan (od wschodu). Pomimo nachodzących na siebie wielokulturowych cech, mieszkańcy wsi zaliczani są do grup lachowskich. Dodatkowym czynnikiem wpływającym na unikatowość lokalnej tradycji było bezpośrednie sąsiedztwo grup rusińskich górali karpackich (Łemków), a także powstała w 1876 roku kolej relacji Tarnów-Leluchów, która za sprawą wybudowanej stacji w Kamionce Wielkiej, przyczyniła się umocnienia wymiany kulturowej z miastem.

Choć nie ma dokładnego wyjaśnienia nazwy wsi, przyjmuje się, że powstała od imienia pierwszego dzierżawcy – Mystka, która to pochodzi od imienia Myślibor lub Myślimir (Śliwa 2008). Wieś została ulokowana na prawie magdeburskim w 1324 roku, jako nadanie króla Władysława Łokietka, wójtowi Mikołajowi. Pierwsza informacja dotycząca powstania parafii mystkowskiej pojawia się w 1326 roku, ale według badaczy mogła zostać powołana na przełomie 1320-1326 roku (Kumor 1959). Według kroniki z 1581 roku do parafii należały wsie, takie jak: Mystków, Wola Mystkowska, Mszalnica, Cieniawa, Królowa Polska, Królowa Ruska, a już od 1728 roku Kunów, Kamionka Kameralna i Polesie. Tak duża parafia, w której skład wchodziły odległe wsie, stanowiła kolejny przyczynek do wytworzenia się odmienności kulturowej tego terenu.

Mieszkańcy wsi, jak podaje lustracja województwa krakowskiego (1659-1664 r.) należeli do zamożniejszych, o czym świadczy liczba rodzin kmiecych (6), zagrodników (4) oraz chałupników (1). We wsi była niegdyś karczma (o której świadomość pozostała do dnia dzisiejszego) oraz młyn. Mystków zasiedlała także ludność niemiecka, osiedlona tutaj podczas kolonizacji józefińskiej. W 1812 roku wieś zamieszkiwało dziesięciu Niemców wyznania katolickiego.

BUDOWNICTWO

Budownictwo drewniane, przeważające na całej Sądecczyźnie jeszcze do przełomu XIX i XX wieku, oparte było na konstrukcji zrębowej. Ułożone jedna na drugiej belki (początkowo okorowane, a od przełomu XIX i XX wieku w kształcie czworoboku) wiązano w narożach (węgłach) “na obłap” lub “jaskółczy” czy “rybi ogon”. W celu izolacji, szpary między nimi wypełniano mchem i zalepiano gliną. Budynki mieszkalne najczęściej szerokofrontowe, z dachem cztero lub dwu-spadowym, kryte słomą wiązaną w kłosiu lub knowiu – tworzyły krajobraz regionu. Zabudowania na Mystkowie najczęściej w układzie zagrodowym, gdzie pozostałe budynki gospodarcze takie jak stajnie, stodoły czy spichlerze ustawione na planie czworoboku zachowały się po dzień dzisiejszy, stanowiąc relikt dawnej kultury i wskazując na zamożność mieszkających tu gospodarzy. Chałupy na Sądecczyźnie bielono za pomocą wapna dwa razy do roku (przed Bożym Narodzeniem i Wielkanocą), malując cały budynek lub w przypadku zagród jednobudynkowych, część mieszkalną. Nierzadko zewnętrzne ściany dekorowano dużymi, białymi kropami, ułożonymi w układzie regularnym.

Biedniejsi mieszkańcy budowali skromniejsze chałupy, składające się z jednej izby, pełniącej rolę kuchni, sypialni i warsztatu rzemieślniczego. Z kolei bogatsi, dzielili domostwa w układzie amfiladowym na część kuchenną zwaną izbą piekarniczą czy kuchnią (pierwsza izba od sieni), sypialniano-reprezentacyjną, w której skład wchodziła izba przyległa do kuchni, nierzadko z dodatkowym alkierzem oraz reprezentacyjno-magazynową w postaci tzw. zimnej izby znajdującej się po drugiej części sieni.

Przeważające do końca XIX wieku chałupy dymne, gdzie dym z otwartego paleniska wydostawał się na zewnątrz za pomocą “woźnicy” – otworu w suficie, zaczęły ustępować budynkom z nowszymi modelami urządzeń ogniowych. Piece budowane z cegły, z okapem (kapa) odprowadzającym za pomocą komina dym na zewnątrz chałupy, przyczyniły się do zmian w wyglądzie tradycyjnej lachowskiej izby. Bielone niegdyś tylko do określonej wysokości (utrzymywania się dymu z otwartych palenisk) ściany izby kuchennej zaczęto coraz wyżej pokrywać wapnem, co z jednej strony było zabiegiem estetyczno-odświeżającym, a z drugiej praktyczno-higienicznym, odstraszającym insekty. Skutkiem tych zmian było usuwanie poleni – dwóch okrąglaków znajdujących się nad piecem, służących do suszenia drewna i chrustu, zatkanie lub usuwanie “woźnicy”, a także powiększanie okien.

WNĘTRZE DOMU

Płaszczyzną zjawisk kulturowych dawnej tradycji była wieś, zawarta w wyznaczonych administracyjnie granicach, stanowiących podział między światem zewnętrznym – obcym, a wewnętrznym – swoim, którego centrum w kontekście środka świata symbolicznej wizji kosmosu, funkcji społecznych i materialnych wyznaczał dom. Bramą między sanktuarium duchowym człowieka (domem), a światem realnym był próg – oddzielający dwa przeciwstawne sobie światy poddane na działanie dobrych i złych mocy. Granica będąca istotnym pojęciem kultury chłopskiej, definiowała podział między dwoma światami, często w świadomości wiejskiej funkcjonując jako nieszczelny bufor, ze szczelinami umożliwiającymi wydostawanie się negatywnej energii, stąd funkcjonujący do tej pory zakaz witania się przez próg.

Najważniejszym miejscem w obrębie domostwa była niegdyś izba kuchenna, stanowiąc rdzeń relacji społecznych. To właśnie przy piecu (często zajmującym 1:3 izby) opowiadano o istotnych problemach wsi czy rodziny. Była ona też synonimem cyklu człowieka, bo właśnie w niej rodziły się dzieci, w niej oddawano też ostatniego ducha. Jeszcze do lat 70-tych XX wieku w kuchni przetrzymywano krowy, które z jednej strony stanowiły naturalne źródło ciepła, a z drugiej natomiast chronione były przed negatywnym działaniem niepożądanej złej siły czarownicy, często przyczyniającej się do utraty przez krowę mleka lub innych niebezpiecznych dolegliwości.
Przestrzeń sakralną wyznaczał ustawiony diagonalnie lub równolegle do pieca “święty kąt”, zorganizowany w reprezentacyjnej izbie w postaci stolika, na którym stały przedmioty kultu, takie jak: figurka Matki Boskiej, krzyż, modlitewnik i różaniec. W układzie frontowym do drzwi wieszano ułożone w rzędzie obrazy święte, ozdobione girlandami z gałęzi jodłowych i ręcznie robionych kwiatów z bibuły.

Dodatkową ozdobą wnętrza domu były wycinane, papierowe firany wieszane w oknach, a podczas świąt Bożego Narodzenia wycinane z opłatka gwiazdy, przywieszane do tragarza (centralnej belki domu). Każda z gospodyni dbała, żeby łóżka znajdujące się w izbie były odpowiednio posłane, by bogato haftowane, ozdobne poduszki ułożone jedna na drugą (“tak by buło wysokuchno”) prezentowały zamożność gospodarzy.
O zamożności gospodyni świadczyła niegdyś skrzynia wienna, którą otrzymywała jako wiano od rodziców. Zachowane do dzisiaj rysunki z badań terenowych świadczą, że były one malowane. Służyły one do przechowywania odzieży odświętnej, często także pieniędzy. Odzież codzienna, używana do pracy odkładana była na żyrtce (poziomo przewieszonej belki drewnianej). Zlikwidowanie otwartych palenisk oraz usystematyzowanie urządzeń dymnonośnych, spowodowało jej popularyzację, a funkcja otwartej szafy zyskała kolejnych zwolenników.

Utrzymanie porządku w izbie należało do obowiązków kobiet: gospodyni i córek. Izbę sprzątano codziennie, ścielono łóżka, układano sprzęty kuchenne i zamiatano podłogi. W izbie kuchennej, gdzie za podłogę służyło klepisko (gliniana polepa), przed rozpoczęciem zamiatania należało je skropić wodą, by nie wprowadzić w ruch tumanów kurzu.

STRÓJ LACHOWSKI Z CENTRALNEJ CZĘŚCI REGIONU LACHÓW SĄDECKICH

STRÓJ LACHOWSKI ZE WSCHODNIEJ CZĘŚCI REGIONU LACHÓW SĄDECKICH

Ubiór chłopski był głównym wyznacznikiem odrębności społecznej. Oprócz swojej funkcji praktycznej, czy ochronnej stanowił złożony zbiór semantycznych kodów informujących o pochodzeniu właściciela (identyfikacja lokalna, regionalna, narodowa), jego statusie społecznym i materialnym, wieku, wyznaniu i indywidualnych upodobaniach. Różnił się w zależności od okoliczności, pełniąc rolę stroju obrzędowego czy odświętnego.

Strój na Mystkowie, podobnie do tego noszonego w pozostałej części regionu Lachów Sądeckich, należał pierwotnie do archaicznych ubiorów podkarpackich z silnymi wpływami karpackimi o typie „bieliźnianym”. Wykonywany był w obrębie domostwa z lnianych i konopnych płócien, z samodziałowego sukna w naturalnych kolorach, ze skór oraz futer. Kształtowany na styku granicy między ludnością góralską, a krakowską wykształcił swój unikatowy charakter. Pod wpływem rozwoju manufaktur tekstylnych, do wyrobu ubiorów zaczęto używać tkanin fabrycznych w postaci: gładkich i wzorzystych wełen, cienkiego sukna, batystu, perkalu czy muślinu. Nowe surowce wykorzystywane głównie w stroju kobiecym wypierały dawne samodziały (zatracając jego „bieliźniany” typ). W tak ciekawej części regionu, znajdującej się na styku kultury lachowskiej i pogórzańskiej, w bezpośrednim sąsiedztwie obco-kulturowego osadnictwa niemieckiego i rusnackiego utrzymał się indywidualny kanon tekstylny. Dodatkowym staje się fakt, iż będące w sąsiedztwie wsie: Paszyn i Piątkowa stanowiły majątek miasta, a w czasie zaborów były dzierżawione przez warstwę mieszczańską.

Odświętny strój męski noszony we wsi Mystków, składał się z koszuli o kroju poncho podłużnym (starszy typ) lub przyramkowym (nowszy), uszytej z cienkiego, dobrze bielonego płótna lnianego (lanego). Koszule były długie, sięgające kolan, noszone najczęściej na wypust, zdobione kilkoma pionowymi zaszewkami po obu stronach rozcięcia przodu koszuli lub skromnym, białym haftem na kołnierzu, manszetach i przedniej listwie zakrywającej zapięcie. Mężczyźni zarówno w cieplejsze, jak i w chłodniejsze dni zakładali tzw. płócionki – spodnie z płótna lnianego. Te do stroju odświętnego szyto z cienkiego, bielonego materiału, natomiast te codzienne z grubego, zgrzebnego płótna (tzw. gacie). W starszych spodniach nogawki miały białe frędzle, powstałe przez wysnucie osnowy. Mężczyźni ubierali także spodnie z czarnego czy granatowego sukna, o kroju niemal identycznym jak te poprzednie. Choć we wsiach lachowskich występowały spodnie typu błękicie, z granatowego, fabrycznego sukna, z lamowanymi przyporami i czerwonymi lampasami, w tej części regionu nie były noszone. Biedniejsi nosili spodnie z białego samodziałowego sukna, wykonywanego w obrębie domostwa, nazywane guniokami czy hołośniami. Miały one krój podobny do spodni miejskich, z jednym przyporkiem zapinanym na guziki. Zdobiono je naszyciami z czerwonego, wełnianego sznurka lub niebieską lamówką umieszczoną wzdłuż przyporu i górnych brzegów kieszeni. Spodnie te powszechnie noszone były we wsiach Kamionka Wielka i Ptaszkowa.

Mężczyźni na płócienną koszulę zakładali granatowe kamizelki, szyte z kupnego, fabrycznego sukna. Występowały w dwóch odmianach i miały zawsze płócienną podszewkę. Obie odmiany miały krój lachowski z kołnierzykiem – stójką i dwiema ciętymi, poziomymi kieszonkami po bokach. Pierwsza zdobiona rzędem mosiężnych, gęsto nabijanych guzików po jednej stronie, druga z guzikami po dwóch stronach. Te pierwsze „jednorzędówki” zapinano u dołu na haftki, a guziki służyły wyłącznie jako dekoracja, drugie natomiast zapinano na guziki. Podobną formą okrycia wierzchniego noszonego w tej części regionu była wzorowana na mundurach cesarsko-królewskiej armii, kamizelka z rękawami popularnie zwana „kurtką”. Szyto ją podobnie, jak kamizelki z granatowego lub czarnego sukna i zapinano na mosiężne guziki.
Popularnym wierzchnim okryciem były płótnianki zwane płóciennicą lub górnicą. Szyto je z białego, lnianego płótna, podszywano zgrzebnym lub w przypadku noszonych całorocznie samodziałowym suknem. Miały one krój poncho podłużnego, w którym jeden płat materiału złożony był na pół wzdłuż linii ramion. Płótnianki były długie i sięgały nieraz połowy łydek. W tej części regionu, płótnianki zdobione były wyłogami z cienkiego czerwonego sukna, którym podszywano przody, wewnętrzną część stójki i lamowano nim otwór kieszeniowy. Występowały także górnice bez barwnych wyłogów, a w sąsiedniej wsi Mszalnica pojawiały się podbijane siwym (niebieskim) suknem.

Wierzchnim okryciem świątecznym mężczyzn były gurmany. Szyto je z samodziałowego sukna w kolorze białym (dawniejsze) lub ciemnym–brązowym (późniejsze), o kroju ponczo podłużnym z trójkątnymi klinami na biodrach, sztukowanymi rękawami, niewysokim kołnierzem w postaci stójki. Sięgały one połowy łydek. W tej części regionu Lachów Sądeckich nie były zdobione haftem, a jedynie obszywane na krawędziach wełnianym sznurkiem w kolorze czarnym (białe) lub czerwonym (białe i brązowe), a także białym (brązowe). Popularne u Lachów bogato zdobione kaftany nie występowały w tej części regionu, a ich sztuczne pojawienie się na tym terenie pod koniec XX wieku, związane jest z działaniem regionalistów i etnografów.

Ciekawą formą odzieży wierzchniej jest po-mieszczański żupan, kroju czamary polskiej, szyty z ciemnozielonego, granatowego lub czarnego sukna. Noszony wyłącznie przez bogatych gospodarzy, pełniących ważną rolę społeczną, takie jak funkcja sołtysa wsi.
Zimą i w chłodniejsze dni zamożni mężczyźni zakładali, szyte u grybowskich, tuchowskich lub starosądeckich kuśnierzy kożuchy. Te noszone przez najbogatszych wykonywano ze skóry wyprawianej na biało. Były dopasowane do talii, z mocno zmarszczoną spódnicą − sięgającą od pasa do kolan, z obszernym kołnierzem z czarnego baranka. Mniej zamożni nosili długie tzw. żółte kożuchy – farbowane na kolor jasnobrązowy, z kołnierzem z czarnego baranka.

Dopełnieniem całości stroju męskiego był skórzany pas. Na tym terenie występował on w trzech odmianach. Pierwszy noszony głównie przez kawalerów i od tego nazywany „kawalerskim”, długi na dwa lub trzy opasania, zdobiony mosiężnymi guzami oraz kapslami tworzącymi geometryczne wzory ośmin i rombów. Drugim typem był tzw. sros, szyty z podwójnej skóry bydlęcej, zdobiony mosiężnymi guzami i ornamentem ażurowym, którego krawędzie obszywano mosiężnym drutem. Był on oznaką zamożności i wysokiej pozycji społecznej. Ostatnim, najstarszym typem był pas wysoki, tzw. góralski. Był on szeroki (powyżej 20 cm), zapinany od 4–7 klamer i rzemieni, nabijany mosiężnymi guzami, koluszkami, kapslami i ćwiekami. Noszony przez kawalerów i młodych mężczyzn.
Powszechnym nakryciem głowy, noszonym w lecie w całej gminie Kamionka Wielka, zarówno na co dzień, jak i do stroju odświętnego, był słomiany kapelusz o szerokim rondzie i wysoką na około 7 cm główką. Drugim typem był tzw. brusek, czyli czarny, filcowy kapelusz z niezbyt szerokim, wywiniętym ku górze rondzie i kopulastej główce, a od końca XIX wieku kapelusz typu miejskiego. Mężczyźni do stroju świątecznego zakładali czarne skórzane buty, z wysokimi cholewkami, ze szwem tylnym, sfałdowane nad kostką, podkute kowalskimi podkówkami, nazywane polokami lub karbiokami (od karbowanej skóry nad kostką). Zdobiono je ornamentami ze skóry oraz mosiężnymi guzami (nad piętą). Biedniejsi chłopi chodzili w kierpcach zwanych kurpielami, zakładanych na wełniane onuce i mocowanych do łydki wełnianym sznurkiem.

Koszule noszone przez kobiety do odświętnego stroju szyto podobnie jak męskie z cienkiego, dobrze bielonego, samodziałowego płótna lnianego. W późniejszym okresie także z kupnych, bawełnianych płócien. Te odświętne bogato zdobione były krótkie i sięgały do pasa, te skromniejsze z uwagi na oszczędność droższej tkaniny, posiadały doszyty od pasa płat gorszego materiału zwany nadołkiem. Kołnierze starszego typu były wykładane, zaokrąglone na rogach, o formie kolistej, natomiast nowsze szyto w postaci marszczonej kryzy i ujmowano w niewysoką stójkę. Koszule zdobiono pionowymi zaszewkami wzdłuż rozcięcia, a także białym lub czerwonym haftem o prostych motywach roślinnych, biegnących na kołnierzu, manszetach i listwie. We wsi Mystków, podobnie jak w całym regionie lachowskim gorsety noszone były zarówno przez młode dziewczęta, jak i młode mężatki. Przeciwnie do panującego do niedawna przekonania, nie stanowiły wyznacznika stanu cywilnego. Najstarsze gorsety szyto z wzorzystych, jedno- lub dwukolorowych adamaszków, z grubszych, farbowanych płócien lub tkanin wełnianych. Te późniejsze wykonywano z aksamitów, formując je dla usztywnienia zawsze na płóciennej podszewce. Były one silnie wycięte, o kroju „lachowskim”, o głębokim owalnym dekolcie, zdobionym dla poszerzenia talii kobiety drobnymi, lekko nachodzącymi na siebie patkami. Gorsety wiązano niezbyt szerokimi atłasowymi wstążkami (najczęściej dziewczęta) lub tasiemkami (zwykle mężatki) w kolorze czerwonym, białym, różowym i błękitnym. Wierzchnim ubiorem noszonym przez kobiety były wizytki i bluzki typu miejskiego. Szyto je z tych samych tkanin co gorsety. Różniły się one między sobą krojem. Wizytki luźne, sięgające poniżej pasa i dopasowane do talii bluzki, wzorowane na modzie miejskiej, zachowały się jeszcze w pamięci Mystkowian. Na całym pograniczu lachowsko-pogórzańskim, kobiety nosiły długie do kostek, szerokie od 4 do 7 szerzyn spódnice. Szerokość dołu świadczyła o zamożności właścicielki.

Najstarsze świąteczne spódnice, szyte z białego, domowego płótna (fartuchami), występowały powszechnie. Dolna krawędź spódnicy wycięta była w zęby, i ozdobiona była białym haftem angielskim oraz często (kilkoma) poziomymi zaszewkami. Na przełomie XIX i XX wieku noszono spódnice z ciemnoniebieskiego lub granatowego farbowanego płótna, (zwane do dzisiaj przez Mystkowian farbówkami), drukowanego w drobne wzory geometryczne: kwiatowe bądź punktowe, w kolorze błękitnym, białym, ewentualnie czerwonym.
Popularne spódnice w drobne desenie kwiatowe, szyte z organdyny, muślinu, batystu lub perkalu zyskały upodobanie kobiet. Zwyczajowo zarówno kobiety, jak i dziewczęta (choć tego potwierdzenia we wsi Mystków nie ma, a jest to zwyczaj powszechnie występujący np. w Kamionce Wielkiej) przykrywały spódnice zapaskami. Były one szerokie, krótsze od spódnic i ujęte w pasek z troczkami. Zapaski płócienne zdobiono białym haftem angielskim o motywach roślinnych, a ich dolną krawędź wycinano w zęby. Pierwotnie stanowiły komplet z białym, haftowanym fartuchem, później z pozostałymi typami spódnic. Kolorowe zapaski obszywano na krawędziach fabryczną koronką i ozdabiano poziomymi zaszewkami.

Panny czesały się zawsze z przedziałkiem na środku głowy, w jeden lub dwa warkocze, w które wplatały jedwabne, niezbyt szerokie wstążki w czerwonym, różowym, błękitnym czy białym kolorze. Mężatki, pomimo obowiązku nakrywania głowy chustką, czesały się także starannie, z przedziałkiem na środku głowy, zaplatając włosy w kółko (kok) na potylicy. Na większe święta, dla większego połysku, smarowano włosy masłem lub olejem, a na co dzień smalcem. Uzupełnieniem stroju kobiety zamężnej zawsze była chusta nakrywająca głowę. Do stroju odświętnego, kobiety (zamężne) wkładały chusty czepcowe. Wykonywano je z białego płótna lub tiulu o kształcie kwadratu i rozmiarach nie mniejszych niż 1 m x 1 m. Zdobiono je na jednym narożu i przylegających dwóch ramionach białym płaskim haftem w motywy roślinne. W ciepłe dni zakładano chusteczki białe, z cienkiego płótna (często obszyte koronką), atłasowe lub z cienkiej wełenki, w jasnych kolorach. Młode kobiety chętniej nosiły chusty wzorzyste, starsze – gładkie. Na większe uroczystości zakładano jednobarwne chustki kaźmirowe z „szczępkami” i frędzlami, zdobione czasem w jednym narożu haftem atłaskowym. Zimą noszono grubsze chustki wełniane: gładkie, kwieciste lub we wzory orientalne. Odświętne chustki, bez względu na stan cywilny, noszono zawiązane pod brodą,
z wyciągniętymi do boku końcami. Do najstarszych chust należą samodziałowe łoktusy, o wymiarach 90 cm x 200 cm, które składano wzdłuż, w kształt szala. Zostały one wyparte przez chusty fabryczne: tybetówki, rypsówki, kaźmirówki czy budrysówki. Zimą zakładano barankówki, imitujące „kudłatą” baranicę, natomiast jesienią drewniorki z szorstkiej, ,,drewnianej” tkaniny. Na co dzień noszono ciemne kraciaki lub bure zajączkówki. Uzupełnieniem stroju kobiecego były tzw. prawdziwe korale, noszone blisko szyi z przywiązanym na dolnej nitce krzyżykiem lub medalikiem. Mniej zamożne kobiety przyozdabiały szyję imitacją prawdziwych korali – szklanymi paciorkami w kształcie „kryształków”, bądź drobnymi niebieskimi koralikami. Panny z zamożnych rodzin, do białej lub jasnej spódnicy, wiązały w talii tzw. krakowskie wstążki, których długie końce spuszczały na spódnice. Panny i młodsze mężatki od święta nosiły czarne, skórzane, sznurowane trzewiki typu miejskiego, zamożne gospodynie buty polskie, a biedniejsze kurpiele (kierpce). Powszechnie chodzono boso.

Taniec i Muzyka

Wszystkie zdjęcia z projektu znjadziecie na naszym Fanpage

Partnerzy projektu